Blog

 ID 713 Kopiowanie

Po ceremonii powitania nowożeńców na sali, kiedy odkładałem mikrofon, poczułem szarpanie za marynarkę. Tuż obok mnie stał gość weselny płci męskiej o indiańskiej urodzie. Choć sprawiał wrażenie przybysza z Peru to jednak pochodził z centralnej Polski. Na jego twarzy mieniły się wszystkie odcienie purpury, widać było, że melanż nie jest mu obcy. „Chodź pomaluj mój świat, zagraj teraz” - wymamrotał. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że był to moment składania przez gości życzeń młodej parze na sali… Grzecznie odpowiedziałem „proszę pana jeszcze przyjdzie pora na zabawę, przed nami obiad, deser, pierwszy taniec” i... nastała chwila grozy. Zdając sobie sprawę, że nie będzie łatwo, uśmiechnąłem się po nosem. Zirytowany Alejandro (tak chyba powinno brzmieć jego imię po peruwiańsku) wydusił z siebie „co taniec, jaki taniec? zagraj, bo nikt nie tańczy, zagraj ci mówię, bo bo bo… głowę ci urwę jak nie zagrasz”. Na szczęście nie urwał i wesele trwało do białego rana ;-)

Z pozdrowieniem DJ Tomsky
Tomasz Słupski

IO4A6819 kopiuj

„Czy mogę zrobić szpagat dla młodej pary?” zagadała do mnie starsza pani, dodając niespodzianie „panie orkiestra, najlepiej do jakiegoś twista”. Zdumiony spojrzałem w kierunku ubranej w trampki babci, która znienacka ponownie zaatakowała słowem z lekkim śląskim akcentem „niech pan strzela, ile mam lat?” Zatkało mnie całkowicie. Kobieta od samego początku wesela rzucała mi się w oczy. Pierwsza logowała się na parkiecie i ostatnia z niego schodziła. Nie zastanawiając się długo palnąłem „ tyle energii ma pani w sobie... w tańcu pani młodzież zawstydza, więcej niż 50 lat nie dałbym pani”. Reakcja pani Teresy (bo tak miała na imię) była natychmiastowa „panie, pięćdziesiątkę to ja miałam 22 lata temu, hahaha... to kiedy będzie ten twist?” i nagle zobaczyłem wzrok nie znoszący sprzeciwu.

Szach mat, zostałem postawiony pod ścianą. Zaproponowałem abyśmy wspólnie opracowali scenariusz na kolejny blok muzyczny i to był właściwie nie do końca przemyślany ruch z mojej strony. W niespełna kwadrans poznałem prawie całą historię żywota ziemskiego tej sympatycznej kobiety, która tak naprawdę do dialogu nie potrzebowała drugiej osoby... Kiedy przed północą wszystko było dopięte na ostatni guzik, nastąpił niespodziewany zwrot akcji. „Wie pan co, jednak nie zrobię szpagatu, bo chyba naderwałem sobie mięsień po ostatniej imprezie…” powiedziała pani Teresa. „Może to i dobrze, bo dziś mam wąską spódnicę i musiałabym wszystko podnieść do góry, a to… nie byłoby fajny widok” spuentowała i oboje parsknęliśmy śmiechem ;-)

Z pozdrowieniem DJ Tomsky
Tomasz Słupski

Agnieszka Tomek reportaz 1212

Na jednym z wrocławskich wesel, dosłownie w drzwiach toalety, zaczepił mnie starszy mężczyzna pytając „czy ma pan coś z Budki Suflera?”. Oczywiście z uśmiechem na twarzy odpowiedziałem, że mam i chętnie zagram jakąś piosenkę, która będzie znana wszystkim gościom, a zarazem idealnie wkomponuje się w charakter przyjęcia. Zaproponowałem „takie tango” i jednocześnie pomyślałem sobie w głowie „ohoho to już ta pora, zaczyna się”.

Rozmowa nabrała rumieńców, bowiem ku mojemu zaskoczeniu starszy pan odparł „ale ja chciałbym…” i jednym tchem, przekręcając polskie słownictwo wymienił tytuł mało znanego utworu z ósmej czy dziewiątej płyty. Rozłożyłem ręce odpowiadając, że nie posiadam. Po chwili ciszy, lekko wstawiony weselnik spojrzał na zegarek i spokojnym głosem powiedział „nic nie szkodzi panie kolego, ja tu niedaleko mieszkam… muszę wyjść z psem i jak wrócę to przyniosę wszystkie albumy Budki Suflera, pan mi zagrasz”. Usiadłem z wrażenia… :-)

Z pozdrowieniem DJ Tomsky
Tomasz Słupski

Bądźmy w kontakcie

Tomasz Słupski

Strzelce Opolskie, Opole, Poland

+48 603 164 262

info@djtomsky.pl

NIP 756 153 15 14